Nieraz juz wspominalam, ze kocham teatr, jego klimat i magie, cieszy mnie wiec kazda okazja, dzieki ktorej moge sie tam znalezc, tym bardziej, ze Aladyn to jedna z moich ulubionych bajek z dziecinstwa:)...
Historie Aladyna znaja chyba wszyscy, dla niezorientowanych jednak przypomne, ze jest to opowiesc o przygodach ubogiego chlopca oraz jego milosci do pieknej ksiezniczki Jasmine, corki sultana, ktora w palacu ojca czuje sie niczym wiezien w zlotej klatce i desperacko pragnie wolnosci. Na swojej drodze Aladyn spotyka zlego czarnoksieznika. Ten zabiera go do Jaskini Cudow, gdzie poznaje sympatycznego, mieszkajacego w lampie Dzina, ktory spelnia jego trzy zyczenia. Wraz z nowym przyjacielem Aladyn z biednego chlopca zamienia sie w ksiecia i zdobywa kobiete swoich marzen, przezywajac po drodze rozne ciekawe przygody, ktore my widzowie mamy okazje obejrzec na scenie:)...
Oczywiscie najfajniejszym momentem spektaklu, na ktory widzowie najbardziej czekaja jest magiczna przejazdzka dywanem, podczas ktorej Aladyn i Jasmina unosza sie w powietrzu na nocnym tle..
Czy adaptacja teatralna oddaje magie filmu? O tak, jak najbardziej! Jesli macie okazje zobaczyc, goraco polecam. Bawilam sie doskonale Po pierwsze cudowna sciezka dzwiekowa, oraz dobrze napisany scenariusz, pelen zartow i humorystycznych kalamburow. Po drugie fantastyczna gra aktorow. Oczywiscie najbardziej zachwyca publicznosc Trevor Dion Nicholas w roli Dzina. To prawdziwy showman, ktory oczarowal publicznosc swoja glosna, ympatyczna postacia, zarazil nas swoim humorem i sprawil, ze publicznosc co rusz wybuchala smiechem...
Poza tym cudowne, bogate, zmieniajace sie jak w kalejdoskopie dekoracje i wyszukane kostiumy. Jednym slowem rozrywkowy i efektowny wizualnie spektakl, zdecydowanie warto, oj warto zobaczyc!
...a na inny znakomity londynski musical ''Upior w Operze'', zapraszam Tutaj